Króluj nam Chryste!
Jedną z najważniejszych spraw w życiu chrześcijańskim jest dogłębne zrozumienie sensu modlitw liturgicznych, aby czerpać z nich życie od Boga. Bez tego jawić się ona może niektórym jako czczy rytuał religijny. Również istotne jest poznanie chrześcijańskich korzeni w Starym Przymierzu, aby mieć świadomość, iż Kościół jest organiczną kontynuacją starotestamentalnego Izraela, a nawet jeszcze szerzej – całej tej części ludzkości, która była wybrana do trwania w wierności Bogu.
Centralna część Mszy świętej w rytach zachodnich, czyli Kanon Rzymski wraz z poprzedzającym i antycypującym go Ofertorium (w sensie szerokim, czyli wszystkich modlitw Ofiarowania; mianem offertorium określało się też samą antyfonę na ofiarowanie), wyraża zwięźle dzieje oraz istotę Najświętszej Ofiary składanej Bogu w ciągu całej historii zbawienia. Na dzieje te składa się właściwa Ofiara złożona Bogu Ojcu przez Syna Bożego i Człowieczego w Jednej Osobie Jezusa Chrystusa, wyrażona w Ewangeliach, Jej prehistoria, czyli figury i antycypacje zawarte w Starym Testamencie oraz Jej uobecnienie w dziejach Kościoła.
Kluczem do zrozumienia nie tylko istoty Mszy św., ale i jej historii, jest zatem przyjęcie sensu Ofiary Chrystusa oraz ofiary w ogóle. Sens ofiary zawarty jest w samej istocie Trój-Jedynego Boga, który jest Miłością: Ojciec w Miłości rodzi Syna, dając Mu wszystko, czym jest, a Ten całkowicie ofiarowuje się Ojcu w tej samej Miłości, którą jest Duch Święty, którego nawzajem sobie ofiarowują (św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna, 1, 37, 2, wyd. polskie: t. 3. O Trójcy, London 1978, s. 127-131). Bóg Trój-Jedyny tą Miłością dzieli się ze swym stworzeniem, ofiarowując mu najwspanialszy dar: włączenie w to wieczne, miłosne ofiarowanie, poprzez złączenie natury ludzkiej z Boską w Osobie Syna Bożego – Jezusa Chrystusa (bł. Jan Duns Szkot, Chrystus – najwyższe dzieło Boga, Antologia mistyków franciszkańskich, t. 2, Warszawa 1986, s. 206-207). Dzięki temu ludzie, a poprzez nich całe podległe im stworzenie (zob. Rz 8, 19-21), mają udział w tym ofiarowywaniu się Syna Ojcu w Duchu Świętym (zob. Rz 8, 14-17).
Z powodu grzechu człowieka Ofiara ta zawiera istotny aspekt przebłagalny i wynagradzający (zob. 1 J 2, 1-2 i 1 P 1, 18-19), o czym więcej przy okazji omawiania istoty Mszy świętej. Tutaj trzeba tylko podkreślić, że składanie przez człowieka ofiary Bogu – swemu Stwórcy i Panu było i jest nie tylko oczywiste, naturalne i konieczne, ale ze swej istoty chwalebne, wzniosłe i nadprzyrodzone (zob. 1 P 2, 5; 1, 6-7). Jest ono bowiem najwyższą łaską udzieloną człowiekowi przez Boga, włączającą w Jego naturę (2 P 1, 3-4), w wewnętrzne relacje Miłości w Trójcy Świętej.
Dlatego właśnie Kanon Rzymski, w części zaczynającej się od słów Supra Te („Racz wejrzeć”), powołuje się na prehistorię Mszy, począwszy od „darów sprawiedliwego Abla” – czyli ofiary z baranka. Bóg nie wejrzał na ofiarę Kaina – „z płodów ziemi i pracy rąk”, gdyż jedyną Ofiarą godną i przyjętą przez Boga Ojca jest ta, którą składa mu Jednorodzony Syn – prawdziwy Baranek Boży. Następną figurą Mszy św. była „ofiara patriarchy Abrahama”, w duchu wpierw złożona z syna, który był typem Chrystusa, a faktycznie zastąpiona przez baranka, jako zapowiedź ofiary zastępczej Zbawiciela. Jako trzecią Kanon wymienia ofiarę, „którą złożył najwyższy kapłan Melchizedech, jako zapowiedź Ofiary doskonałej” (według nowego polskiego przekładu), a zatem z chleba i wina, jako sposobu uobecnienia Ofiary Chrystusa pod postaciami Eucharystycznymi.
Kolejnym etapem prehistorii Najświętszej Ofiary Mszy były ofiary z baranka w czasach Prawa Mojżeszowego. Poprzedziło je pokropienie krwią baranka paschalnego odrzwi domów Izraelitów dla ocalenia życia przed wyjściem z Egiptu (zob. Wj 12), wspominane corocznie jako „ofiara Paschy na cześć Pana”. Ponadto manna na pustyni symbolizująca „prawdziwy chleb z nieba”, czyli Ciało Chrystusa, szczególnie udzielane w Komunii świętej (zob. J 6, 48-58). System ofiar starego Prawa obrazował różne aspekty ofiary Jezusa Chrystusa i w jej świetle objawia się jego właściwy i pełny sens. Warto zwrócić uwagę choćby na dwa aspekty:
W Przybytku były cztery warstwy nakryć, od zewnętrznej: ze skór dzikiego zwierzęcia (borsuka, może foki), skór barana zabarwionych na czerwono, sierści koziej oraz tkanin z bisioru i purpury z wyhaftowanymi cherubami (zob. Wj 26). Ukazuje to naturę Chrystusa jako chwalebnego Boga i Króla wewnątrz (bisior i purpura), który przyjął na siebie nasze grzechy (kozioł) i złożył się za nie w ofierze (we krwi baranka), uniżając się stawszy stworzeniem, „w tym co zewnętrzne” (borsuk). Podobnie różne rodzaje ofiar w Prawie: całopalna, z pokarmów, pojednania, za grzechy oraz za przewinienia, składane tak codzienne, jak w określone dni i święta, ukazują różne aspekty Ofiary Chrystusa, jako przebłagania, uwielbienia, dziękczynienia, pojednania, prośby itd., które uwidaczniają się też we Mszy św. i kalendarzu liturgicznym.
Wszystkie te antycypacje dopełniły swój sens i zakończyły się wraz ze spełnieniem się Jedynej właściwej Ofiary Chrystusa, wedle Jego słów: consummatum est - „wykonało się!” (J 19, 30). Jest to Ofiara wieczysta, złożona z „Krwi Chrystusa, niepokalanego baranka przewidzianego przed stworzeniem świata” (por. 1 P 1, 20), a nawet „zabitego od założenia świata” (Ap 13, 8; Józef Ratzinger, Duch liturgii, Poznań 2002, s. 91; Biblia Tysiąclecia inaczej tłumaczy), a który „raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie z grzechów przez ofiarę z samego siebie” (Hbr 9, 26). Ofiara ta uobecnia się we Mszy św. (zob. Hbr 12, 22-24), którą z tego właśnie powodu nazywamy Najświętszą Ofiarą.
Równolegle z historią ofiary rozwijała się modlitwa wznoszona przez wiernych do Boga. Księga Rodzaju stwierdza, iż w czasach Enosza, syna Seta, syna Adama „zaczęto wzywać imienia Pana” (Rdz 4, 26). Następnie Biblia bardzo oszczędnie, kilkakrotnie mówi ogólnie o modlitwach patriarchów. Obfitość starotestamentalnej modlitwy wyraża Księga Psalmów, które zawierają różne jej rodzaje: uwielbienie, chwalbę, dziękczynienie, skruchę, przebłaganie, prośbę, wylewanie skargi i żalu, walkę duchową. Pięcioksiąg Mojżeszowy, a następnie Księga Nehemiasza i Druga Księga Królewska, opisują czytanie ludowi Prawa, a następnie wyjaśnianie go. Księgi Mądrościowe i Prorockie mówią o karmieniu się Słowem Bożym.
Z tychże starotestamentowych linii liturgicznych, dopełniających się nawzajem, w czasach Jezusa Chrystusa istniały trzy, a nawet cztery, można rzec, komponenty liturgiczne: liturgia ofiar składanych w świątyni jerozolimskiej, liturgia słowa w licznych synagogach oraz liturgia paschalna i szabatowa w domach. Ofiary świątynne straciły aktualność wraz ze Śmiercią Prawdziwego Baranka na Krzyżu, w porze zabijania baranków w świątyni (godzina 15), toteż Bóg pozwolił, aby świątynia jerozolimska została bezpowrotnie zniszczona. Prawdziwa świątynia Boga została odbudowana przez Zmartwychwstanie Chrystusa (zob. J 2, 18-22). Liturgia wieczerzy szabatowej, podczas której błogosławiono i spożywano chleb i wino oraz liturgia wieczerzy paschalnej, na której spożywano baranka, dopełniły się na Ostatniej Wieczerzy. Liturgia synagogalna natomiast znalazła kontynuację w spotkaniach modlitewnych chrześcijan, nie zmieniając się zasadniczo co do formy.
Znajomość tych potrójnych korzeni Mszy świętej jest niezwykle istotna, bowiem pozwala zrozumieć jej właściwy sens oraz strukturę i formę. Ignorancja w tej dziedzinie powoduje trzy główne współczesne błędy odnośnie liturgii: 1. Ci, którzy widzą jedynie kontynuację wieczerzy szabatowej i paschalnej chcą sprowadzić Mszę do „Uczty”, w której wierni „gromadzą się wokół stołu”. 2. Dostrzegający tylko kontynuację liturgii synagogalnej propagują głównie pochwalne pieśni, rozważania biblijne i modlitwy wstawiennicze. 3. Upatrujący w niej jedynie kontynuację świątynnych ofiar również rozumieją Ofiarę Mszy wąsko, jedynie jako uobecnienie samej Męki i Śmierci Chrystusa, a nie również jego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia (jak stwierdza modlitwa Suscipe, sancta Trinitas w Ofertorium oraz Unde et memores, Domine w Kanonie) i przybierają „śmiertelną powagę” właściwą dla pogrzebu, a nie celebrowania największego zwycięstwa nad wrogiem, gdzie zdrowy „triumfalizm” i stosowna radość jest jak najbardziej na miejscu.
Artykuł ten zawarty jest w książce Szymona Orkisza Servite Domino. Podręcznik dla ministrantów i ceremoniarzy do liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego i stanowi 1. część Rozdziału I, mojego autorstwa, "Krótka historia Najświętszej Ofiary i rytu rzymskiego".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz